Spałam w życiu w różnych miejscach, od pięciu gwiazdek, gdzie boy leciał wydzierać mi z rąk walizkę, przez różne późne…
Jeżeli komuś z przerabiania mitologii, Homera i kolumn doryckich zostały jakieś miłe skojarzenia o łagodnej krainie, gdzie gaje oliwne, kozy,…
Kiedy pierwszy raz przyjechałam do Lizbony, był sierpień, około czterdziestu stopni o osiemnastej, ulicami płynęła czarna lawa zamiast asfaltu, pod…
Lubię: bezy, chleb żytni z masłem, Lizbonę, białe wino, kolor zielony i długie podróże samochodem po bocznych drogach. Jak będę już duża, przejadę się Panamericaną.
Nie lubię: zupy pomidorowej i czarnego obuwia.